Kakaowe naleśniki: dwa z twarożkiem (twaróg, śmietana, miód leśny), jeden z miętowym jabłuszkiem
Co to były za naleśniki! Już od jakiegoś czasu chodziły za mną kakaowe, a w połączeniu z twarożkiem czy powyższą konfiturą były świetne :)
Te z twarożkiem polałam jeszcze syropem klonowym, była uczta :D
A w nocy była burza i był deszcz, więc teraz jest przyjemnie :)
kakaowe są genialne! Robiłam kilka razy, ale z sosem wiśniowym, mmm:)
OdpowiedzUsuńZ serem zapewne też powalają na kolana!
Super je zawinęłaś, moje nigdy się tak nie chcą :(
Te były wyjątkowo podatne na takie zawijanie, bo zazwyczaj też mi nie chcą takie wyjść ;)
Usuńwww.anielskieprzsmaki.pl-chyba wiesz że mam słabość do naleśników:)poproszę ze dwa:)Monika
OdpowiedzUsuńNaleśniki to chyba wszyscy uwielbiają ^^ tych już nie ma, ale mogę upiec jeszcze ;)
Usuńno to już o przyjeżdżaj wiesz gdzie.Monika Sz
UsuńHehe, co nagle to po diable :>
Usuńktoś ma cykora:)Monika Sz
Usuńjak pysznie nadziane :)
OdpowiedzUsuńJakieee grubaśne naleśniki tzn. chodzi o nadzienie :) Kolor tych naleśników jest nieziemski :) Podzielisz się jednym :D ?
OdpowiedzUsuńA podzielę, podzielę ;)
UsuńPiąteczka za talerzyk :) Też go lubię :)
UsuńMiseczkę też bardzo lubię :>
Usuńkakao i twarożek, pyyycha :3
OdpowiedzUsuńJakie cieemne! Cudownie wyglądają i domyślam się, że tak samo by mi smakowały :)
OdpowiedzUsuńale cudowne! kakaowych jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńTo musisz koniecznie nadrobić, rewelacja :)
Usuńfajne grubaski :D z twarożkiem i miodziem zawsze chętnie zajadam ;)
OdpowiedzUsuńJesteś trzecią bloggerką, u której widzę tak doskonałe czekoladowe naleśniki z twarożkiem. Słów brak, dla Was to niby tylko naleśnik, ale ja nie umiem robić takich pięknych^:(
OdpowiedzUsuńKurczę, jak miło przeczytać coś takiego, ja nawet nie sądziłam, że się mogą tak spodobać, mi się śmieszne wydawały i takie nie do końca :D Myślę, że to też kwestia patelni, jeszcze Ci wyjdą takie jakbyś chciała, tylko musisz próbować :*
UsuńJaki mają świetny kolor<3
OdpowiedzUsuńpodziwiam!
OdpowiedzUsuńz rana bym nie miała głowy do smażenia naleśniczorów ;D
ale uwielbiam je na słodko!:)
Ja właśnie z rana jestem w stanie, bo ogólnie to nie lubię ich piec :>
UsuńJeśli jadamy na obiad, to ja zawsze przygotowuję ciasto, potem nadziewam, ale smażenie zostawiam mamie, nigdy nie lubiłam ich przewracać, bo miałam wrażenie, że mi się rozleją, rozpadną itp.
Oj, ja nie wiem, czy w ogóle robiłam czekoladowe naleśniki. Od czasów bloga chyba nie. Muszę nadrobić, bo kuuusisz strasznie <3
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie kakaowo, z tymi dodatkami musiało być smaczne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńoj prawda takie naleśniki to połączenie idealne. Chociaż ja kocham wszystkie naleśniki :)
OdpowiedzUsuńmnie kusi nadzienie :D
OdpowiedzUsuńO, ja się zgadzam, to połączenie jest obłędne. I jeszcze z syropem klonowym, pyszności! :)
OdpowiedzUsuńTęsknie za smakiem syropu klonowego xD
OdpowiedzUsuńale fajowo napchane :D
OdpowiedzUsuńwyglądają jak kinder mleczne kanapki <3
OdpowiedzUsuńWierzę na słowo że było przepysznie ;)
OdpowiedzUsuńprzekonuje mnie to połączenie :)
OdpowiedzUsuńIdealne połączenie. Mnie kusi by dodatkowo naleśniki posmarować dżemem truskawkowym i na to serek :)
OdpowiedzUsuń