Jabłecznik, jogurt grecki z czekoladowym musli, świeżo wyciśnięty sok z grejpfruta
Ciasto, bo w niedzielę zawsze musi być jakieś do popołudniowej kawy. Bez niego nie ma niedzieli, bez niego byłoby smutno. Wczoraj postawiłam na jabłecznik, jabłka i cynamon to w końcu coś co uwielbiam :)
Też tak macie, że zjadacie ciasta warstwowo? :D Bo ja w tym jabłeczniku zawsze wyjadam najpierw posypki, a inne lubię dzielić na części pierwsze :D
Słodki początek tygodnia, przełamany gorzkawą nutą grejpfruta, nie może być w końcu za słodko :]
Miłego dnia! :)
Że też u mnie w domu nie tradycji niedzielnych wypieków! :p
OdpowiedzUsuńMożesz zawsze taką wprowadzić ;)
Usuńjabłecznik!!! Tak, tak-klasyka mistrz;D
OdpowiedzUsuńu mnie zawsze używało się nazwy szarlotka i do tej pory nie mam pojęcia, czym różni się szarlotka od jabłecznika, ale to nieistotne, bo każde ciacho z jabłkami zjadłabym z wielką chęcią:D
OdpowiedzUsuńu mnie wczoraj podobnie - niedzielne ciasto z jabłkami, tyle, że na francuskim spodzie :) Twoje wygląda rewelacyjnie- na początku pomyślałam, że to połówki brzoskwinek :)
OdpowiedzUsuńu mnie wczoraj też była szarlotka :) najlepsza na kolację!
OdpowiedzUsuńDobra na każda porę dnia :D
Usuńkocham jabłeczniki, wszelkie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałyśmy podobny poranek;) Szarlotka przebija wszystko na tym świecie ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie poranki :D Szarlotka i sernik! ;)
UsuńOj tak.. szarlotka to jest to ;)
OdpowiedzUsuń